środa, 4 czerwca 2008

Słaba, mała i głupia

Nie umiem rozmawiać. Tak spokojnie, opanowanie, z miłością, nie naciskając, z szacunkiem, mocno i delikatnie - nie umiem. I ja chyba wolę nic nie mówić, mówić o pogodzie, nie mówić wiele, mówić o ptakach, słuchać Bacha, płakać w kącie, dusić w sobie, nie wychodzić, wyrzucać hurtem, po przecinku, przecinkiem, przeciekiem, jak już w sobie się nie pomieści...

A życie płynie nieubłaganie, coraz dalej i dalej, i dalej.. Już dwa, nie jedno. I już nadziei nie mam, że będziemy jedno. Kolejne słowa, czyny, ich brak, wszystko po kolei jest nie tak, żebym rozumiała, żebym pojmowała, mogła zobaczyć w tym dobro.

Jutro siądę i będę płakać, a życie poleci daleko i dalej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz